Wolontariat, czyli wspomnienia z wakacji
Rozpoczyna się złota polska jesień. U jej początków poprawią nam nastrój ciągle świeże wakacyjne wspomnienia . Dziś wywiad z Zuzią Belczyk.
Pogoda nam się błyskawicznie popsuła. Czy często wracasz wspomnieniami do wakacyjnych upałów ?
– Bardzo często! Te wakacje były pełne niezapomnianych wrażeń. Mam nadzieję, że za rok również takie będą …
Gdzie spędzałaś te upalne wakacje ?
– W tym roku pojechałam na Ukrainę, na akcję „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”. Jest to wolontariat, mający na celu ratowanie polskich cmentarzy, niszczejących za wschodnią granicą. W jego ramach wolontariusze porządkują i inwentaryzują zapomniane polskie nekropolie , przede wszystkim na Ukrainie. To największa tego typu akcja w Polsce.
Warto było ?
– Warto ! Jest to naprawdę akcja duża i ciekawa. Mimo intensywnej pracy na cmentarzach, mogliśmy przy okazji poznać historie ludzi mieszkających na Ukrainie .
Jak odnalazłaś się w nowym środowisku ?
– Powiem szczerze, że na początku było ciężko. Pierwszy raz jechałam na tę akcji i nikogo nie znałam, a reszta grupy znała się z poprzednich akcji i ze szkoły, ale z każdą godziną jazdy na Ukrainę było coraz lepiej.
A jak wyglądały relacje ze starszą „młodzieżą” ?
– Ze starszą „młodzieżą” od początku miałam dobry kontakt. Są to bardzo mili i pomocni ludzie.
Pracować w czasie wakacji ? Co to za przyjemność ?
– Przez dziesięć dni pracowaliśmy ciężko. Nasza praca była męcząca, ponieważ cmentarze są tam zaniedbane i wymagają naprawdę intensywnej pracy, a mimo tego czyniliśmy to z przyjemnością. Zresztą w grupie zawsze pracuje się lepiej, tym bardziej, że są to mogiły naszych pradziadów. Z tablic wielu nagrobków przemawiały do niespotykane u nas imiona i nazwiska osób zmarłych, czasem nawet z początków dziewiętnastym wieku.
Co nietypowego dla nas, Polaków, zwróciło Twoją uwagę na Ukrainie ?
-Moją uwagę przykuły cerkwie – piękne i zadbane. Domy mieszkalne – niektóre śliczne, lecz większość z nich, niestety, mocno zaniedbana. Wreszcie drogi- do niektórych miejscowości tragiczne, ledwie przejezdne, za to ludzie o wielkich sercach. Wielu zatrzymywało nas i pytało, co tutaj robimy. Najbardziej w pamięci zostanie nasza pani babcia – urocza starsza kobieta, która co roku wita nas z otwartymi ramionami.
A porozumiewanie się z Ukraińcami ? Czy znasz język ukraiński ?
– … trudno mi powiedzieć, czy znam, czy nie. Można było zrozumieć niektóre słowa i zdania, zwłaszcza wtedy, gdy mówili duuużo wolniej… Co ciekawe, oni rozumieli nas bez problemu.
Czy mieliście czas na zwiedzanie ?
– Tak, 12 lipca wybraliśmy się na zwiedzanie Lwowa. Pojechaliśmy między innymi na Cmentarz Obrońców Lwowa. Spoczywają tam uczestnicy walk o Lwów i Małopolskę Wschodnią. Wszyscy znają go jako Cmentarz Orląt, gdyż spośród pochowanych tam około trzech tysięcy żołnierzy znaczna część to młodzież , która oddała swoje życie, broniąc polskości tego miasta. Najmłodsi mają niewiele ponad 12 lat… Niestety, lwy – symbol Lwowa, ciągle są tam obudowane płytami, na których dojrzałam biało-czerwone wstążki.
Bardzo dziękuję za wywiad i życzę, żeby twoje plany dotyczące najbliższych wakacyjnych wypraw spełniły się .
Należy dodać, że Zuzia wespół z pozostałymi wolontariuszami w rocznicę Krwawej Niedzieli uczestniczyła w uroczystości odbywającej się z udziałem znanych polityków w Janowej Dolinie na Wołyniu. Programy telewizyjne o tych wydarzeniach można obejrzeć pod poniższymi adresami
Jak uczniowie poświęcili wakacje by ratować cmentarze na Kresach Wschodnich
Wschód. Modlitwa za Wołyń
Zainteresowanych tematyką odsyłamy do cyklicznego programu Wschód, emitowanego na telewizji Polonia w czwartki o godzinie 16.25.