APATOR, czyli .. Polak potrafi

W piątek, 8 czerwca b.r. elektrycy z naszej szkoły nie udali się do szkoły, jak zwykle na godzinę ósmą,   ale   zebrali się przed budynkiem szkolnym już około godziny szóstej. Aby poznać  praktyczne   zastosowanie nabywanej          w szkole wiedzy teoretycznej, udali się  do usytuowanej   w Toruniu firmy APATOR.  Zakład, zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz przypomina nowoczesną firmę, podobną do tych, które  niejeden  z  uczniów widział ostatnio czasie pobytu na stażu  w Niemczech.

Już na wstępie jednak pracownik tej  firmy   wyprowadził nas z błędu – okazuje się, że jest to  polska  firma, z polskim kapitałem, która jednak  ma kontrahentów na całym świecie. Okazuje się też, że to Polacy  genialnie wykorzystali sprzyjające im  okoliczności, aby  opuścić ograniczone terytorialnie centrum Torunia i przenieść się  na obrzeża tej metropolii, do nowocześnie zaprojektowanej  firmy. Zaimponowało nam też tempo, w jakim zagospodarowano i uzbrojono   tereny, a następnie postawiono na nim  hale produkcyjne i biura. Bohater jednej z powieści Reymonta powiedział: „Lubię takie tempo. To jest po łódzku !”. Dziś  mieszkańcy Torunia mogliby powiedzieć „ to jest po toruńsku !”  Zresztą prowadzący spotkanie  jest emocjonalnie bardzo związany z  zakładem, zna nie tylko wszelkie szczegóły             i ciekawostki dotyczące swojego zakładu pracy, ale przede wszystkim jest doskonale zorientowany  co do szczegółów produkcji, dystrybucji, negocjacji handlowych, prowadzonych na poziomie międzynarodowym, wie też jak  być konkurencyjnym .

Po wykładzie mieliśmy możliwość obserwacji procesu wytwarzania  aparatury pomiarowej, miedzy innymi  jedno- i trójfazowych  liczników  wody, gazu i  ograniczników przepływu prądu .  Co ciekawe,    wspomniane  przez nas urządzenia powstają tu nie w wyniku montażu półproduktów – wszystkie najistotniejsze elementy  tych urządzeń,  z obudową włącznie, produkowane      są  na miejscu.

Jak na konkurencyjną  i znaczącą  firmę przystało, nie mogliśmy w halach produkcyjnych  robić zdjęć, toteż  przed wejściem do zakładu zdążyliśmy jeszcze pstryknąć  jedną wspólną fotkę. W naszych głowach jednak  i tak wywieźliśmy filmiki obrazujące  doskonale zorganizowany proces technologiczny.   Nowoczesne technologie produkcji, które obserwowaliśmy          w niemieckich zakładach produkcyjnych, teraz mogliśmy ponownie zobaczyć   w rodzimym zakładzie. Elektrykom z klas starszych tajniki tej pracy  nie są już obce,  więc z powodzeniem  będą mogliby tam podjąć pracę.